
W LT Professional każdy projekt ma własne DNA
Prawie sześć lat pracy w LT Professional minęło w nieustannym wspieraniu klientów, w wyborze najkorzystniejszych rozwiązań i w pokonywaniu wyzwań w procesach rekrutacyjnych. O rozwoju zawodowym w HR, twórczej aktywności i myśleniu, a także wyłuskiwaniu idealnych kandydatów rozmawiamy z Arturem Mańką-Chrzanowskim, Head of Executive & Direct Search w LT Professional.
Jakie zmiany w życiu zawodowym spowodowały, że prawie sześć lat temu podjąłeś pracę w LeasingTeam Professional?
Aplikowałem na stanowisko starszego konsultanta HR, mając już doświadczenie w tej branży. Rekrutowała mnie Anna Kurczewska-Formela, Dyrektor działu rekrutacji. Professional wtedy mocno się rozwijał. Zresztą, cały czas rozwijamy się i powiększamy – zarówno pod względem zespołu, jak i współpracy z klientami. Kierowało mną przeczucie, że z Professionalem mogę związać się na dłużej. Patrząc z dzisiejszej perspektywy, była to trafna decyzja.
Mówiąc o doświadczeniu, masz na uwadze HRlink.pl?
Praca w HRlinku była ciekawym rozdziałem, który bardzo cenię. Pracowałem z zupełnie nową usługą związaną z HR, która nie była rozwiązaniem typowo rekrutacyjnym. Chodziło o narzędzie IT do zarządzania w działach rekrutacji. Wcześniej przed HRlink pracowałem w firmach konsultingowych specjalizujących się w Executive Search. Praca w konsultingu HR wymaga wytrwałości i organizacji, ale też pomysłowości, zaradności i przedsiębiorczości. Przyszedłem do firmy w takim etapie, kiedy trzeba było traktować swoje projekty jak własny mały biznes, wziąć za nie całkowitą odpowiedzialność i doprowadzić do finału, żeby klient był zadowolony. Z czasem przekonałem się, że takie podejście jest swoistym DNA każdego projektu realizowanego w Professionalu.
Jesteś teraz liderem zespołu?
Byłem przez jakiś czas, a w tym momencie odpowiadam za rozwój biznesu oraz executive search. To jest mój konik w HR.
Co wpływa na jakość Twojej pracy?
Po pierwsze, traktowanie projektu jako pewnej cegiełki dla rozwoju firmy. Po drugie, człowiek, który jest delikatnym materiałem w naszej branży. Tutaj najlepiej sprawdzają się osoby, które są na tyle zorganizowane i wytrwałe, że potrafią odnaleźć się w większych organizacjach biznesowych.
Za czym nie nadążasz w pracy?
Za biegiem czasu. Chociaż teraz mniej rekrutuję i zajmuję się rozwijaniem biznesu, to czasu nadal mam za mało. Mnożą się projekty, klienci, kandydaci... Mam dużą rodzinę - trójkę dzieci, więc doba jest krótsza i wymaga pewnego rodzaju organizacji. Dobrze sobie radzę w warunkach, w których trzeba więcej improwizować lub w ekstremalnych sytuacjach. Natomiast w środowisku, gdzie wszystko jest uporządkowane i każdy krok zdefiniowany, dopada mnie nuda i zaczynam sobie odpuszczać.
I wtedy pojawia się bałagan na biurku?
Właśnie, że nie. Celowo nie zmieniam miejsca za biurkiem, które jest na widoku. Wtedy mam z tyłu głowy, że musi być czystość i porządek, gdyż wszyscy go widzą.
Na czym według Ciebie polega sukces zawodowy?
Myślę, że jest to spełnienie składające się z dwóch rzeczy. Pierwsza to pieniędzy, które powinny być satysfakcjonujące. Druga to przyjemność, fun i ciągle doskonalenie tego, co się robi.
Często występujesz w mediach jako ekspert z zakresu HR, czytałam Twój artykuł na temat błędnej rekrutacji.
Błędna rekrutacja to wybór niewłaściwego kandydata niewpasowanego w różnych aspektach do firmy. W tej sytuacji pracownik szybko rezygnuje z pracy, a pracodawca traci czas i pieniądze na wożenie takich pustych taczek.
Jak uchronić się przed podobnymi sytuacjami?
Zawsze oddawać procesy, które nie są core biznesu, ekspertom. W Professionalu dogłębnie analizujemy zapotrzebowanie klienta. Weryfikujemy jego wymagania w odniesieniu do oczekiwań rynkowych pracowników na odpowiednich stanowiskach. Docieramy do kandydatów wieloma, często niestandardowymi sposobami. Naszym chlebem powszednim jest znajomość branży i odpowiednich ludzi na rynku, skojarzenie klienta z wyselekcjonowanymi kandydatami oraz wsparcie w rozmowach i negocjacjach.
Idealny kandydat – jak go znaleźć?
Przede wszystkim procesem rekrutacji powinna zająć się osoba doświadczona, która zna specyfikę branży i potrafi wsłuchiwać się w oczekiwania klienta. Liczy się również wyczucie w stosunku do kandydata. Może on twardo spełniać warunki, takie jak doświadczenie, znajomość programów, języków itd., ale mimo to nie nadawać się do pracy u klienta. Na tym etapie technologie jeszcze nie zastąpią człowieka. Może za kilka dekad sztuczna inteligencja przejmie nasze działania, natomiast obecnie dominuje faktor ludzki. Jest nim rozumienie, wyczucie i wiedza na temat rynku oraz dopasowania się do kultury organizacji. Ton nadaje umiejętność akuratnej adekwatnej rozmowy z kandydatem, służącej, między innymi, do tego, żeby dobrze poznać przyczyny jego sukcesów.
Sprawdzasz wszystko, co zawiera CV?
Każdy człowiek jest inny i w CV może zupełnie inaczej opisać swój sukces albo po prostu go ominąć. To są te niuanse, nad którymi technologia jeszcze nie jest w stanie zapanować. Miałem wiele przypadków, nawet wśród menadżerów wyższego szczebla, kiedy CV mogłoby być przez kogoś mniej dociekliwego, a tym bardziej przez maszynę odrzucone. Tymczasem byli to niezwykle utalentowani ludzi, którzy nie szukali pracy. Nie zależało im, bo pracowali w bardzo dobrych firmach. W tym momencie pojawiają się head hunterzy, którzy pragną doprowadzić do tego, aby taka osoba mogła spotkać się z klientem.
Jakimi narzędziami dysponuje agencja doradztwa personalnego, których nie ma klient?
Klient mógłby posłużyć się mediami społecznymi, portalami i serwisami branżowymi, ogłoszeniami, własnymi zasobami i bazami. Natomiast LT Professional nie dość, że ma bazy większe, rozbudowane o poprzednie projekty i doświadczenie, to jeszcze cały czas podtrzymuje relacje z kandydatami, a to oznacza, że może szybko reagować na potrzeby klienta. Wyjątkowym narzędziem naszej firmy jest direct searching, czyli bezpośrednie docieranie do kandydatów o sprecyzowanych walorach, które są pożądane przez klienta. Mogę powiedzieć, że nasza head hunterska kuchnia obfituje w takie autorskie „smaczki”, którymi na pewno nie dysponują zespoły HR klientów obciążone wieloma innymi zadaniami.
Kreatywność w HR to aktywność o cechach twórczości. Google wymienia Cię jako aktora w bazie osób związanych z polskimi teatrami. Czy na pewno chodzi o Ciebie?
Tak, o mnie. W czasach studiów na KULu byłem aktorem Sceny Plastycznej Leszka Mądzika. Grając w tym awangardowym i konceptualnym teatrze kontynuowałem pewną tradycję rodzinną.
Pochodzisz z rodziny aktorskiej?
Nie, mój tata jako student odpowiedzialny był za muzykę i dźwięk Sceny Plastycznej. Natomiast moja gra w teatrze pozwoliła mi nie tylko dorobić, ale i zwiedzić świat. Pojeździliśmy po różnych zakamarkach – od Australii i Bliskiego Wschodu po kraje skandynawskie.
Na KULu studiowałeś...
Filozofię. Interesowałem się nią jeszcze przed pójściem na ten kierunek. I tu znów miejsce miały pewne tradycje rodzinne – filozoficzne, ale też psychologiczne. Po studiach od razu zacząłem pracę w HR. W międzyczasie skończyłem podyplomówkę na SGH w zakresie zarządzania jakością.
Warsaw Laptop Orchestra to też Ty?
Tak, też ja. Od 15 lat udzielam się na scenie muzyki eksperymentalnej. Warsaw Laptop Orchestra to jeden z wielu projektów, w które jestem zaangażowany. Społeczność twórców eksperymentalnej muzyki elektronicznej występujących w czasie rzeczywistym. Jedyny tak duży zespół laptopowy w Europie.
Brzmi trochę kosmicznie…
Kosmicznie było wtedy, kiedy uczestniczyłem w tworzeniu jubileuszowej płyty różnych artystów pod patronatem Ambasady Amerykańskiej i NASA. Wyjściowym i jedynym materiałem muzycznym było słynne zdanie Armstronga stąpającego po Księżycu. Poznałem wtedy samego Hermaszewskiego. Miałem też mini tournée po Chinach, a koledzy muzycy z Chin przyjeżdżali do Polski i do innych państw w Europie na koncerty. Właśnie kolega dzwoni...
Muzyk?
Muzyk. I też po filozofii.
Pewnie chce się dowiedzieć, gdzie spędzisz najbliższe dni wolne wypadające w związku ze świętem Bożego Ciała?
Wykorzystamy ten czas na odwiedziny rodziny w Bieszczadach. Zapowiada się na fajny wyjazd.
Gdyby istniała księga życzeń na 2027 rok, czyli pięć lat do przodu, to co byś do niej wpisał?
Prywatnie to jak najwięcej zdrowia dla mnie i mojej rodziny. Chciałbym w końcu zwiedzić Islandię i Norwegię. Chociaż jestem ciepłolubem i nie przepadam za zimą, to intryguje mnie aura tajemniczości tych krajów. A zawodowo idealny stan za pięć lat to taki, kiedy LeasingTeam Professional będzie numerem jeden na rynku HR w Polsce.
Z Arturem Mańką-Chrzanowskim, Head of Executive & Direct Search w LT Professional rozmawiała Ivanna Chernyk specjalistka do spraw marketingu.